nasze płytki
Data dodania: 2011-08-26
Płytki dojechały, trzeba było zakasać rękawy i wszystko wnieść do domu. Ja w tej euforii też trochę pomogłam, a to takie ciężkie że teraz czuję jak każdy mięsień woła o pomoc.
A tak się prezentują na naszej podłodze:
Te duże się pięknie błyszczą, są jaśniutkie i mają delikatne mazańce, tak wyglądają z bliska:
Płytki czekają na swoją kolej, już wkrótce bo jakoś na początku września będzie pan co nam je położy: