przepraszam za chwilową nieobecność
Czasami chciałam napisać ale jakoś tak czasu brakowało. Przyjechał mój brat z przyszłą żoną i małym trzymiesięcznym skarbem i chcę się nacieszyć ich obecnością zanim znowu wyjadą. Trwają przygotowania do ślubu i stąd ciągłe zabieganie, a budowa budową - też wymaga wiele uwagi.
Najważniejsze, że nie stoimy w miejscu. Kotłownia wykafelkowana, piec przywieziony ale jeszcze nie podpięty, a poddasze już prawie gotowe. Wygląda to bardzo ładnie, wchodząc na poddasze, mam wrażenie że teraz to już tylko rach-ciach i gotowe ;). Wciąż zwlekamy z ociepleniem domu na zewnątrz ale myślę, że po ślubie brata już zacznę o tym myśleć na poważnie. Pan kuchenny odwiedził mnie z poprawionym projektem kuchni, tym razem wszystko mi odpowiadało. Dostałam próbki materiałów na fronty i na blaty i muszę wybrać. Myślałam, że wiem co chcę ale jak zaczęłam przeglądać to po prostu zgłupiałam. I bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze!! Im większy wybór tym trudniej. Kuchnia ma być około 20 września, tylko szybko muszę określić kolory. Tak w 95%już wiem a te 5% zostawię sobie i jeszcze przez weekend wszystko przemyślę.
Apropo kociaków o których pisałam w poprzednim wpisie, już się nie pojawiają u nas ale raz kotka sąsiadów ukradla majstrowi śniadanie, trochę pojadła i z pełnym brzuszkiem sobie poszła, a biedny pan .T. zmuszony był jechać do sklepu, bo na głodniaka to i praca tak nie idzie
Obiecuję nadrobić zaległości z fotorelacj, jeszcze dziś wieczorkiem i co ważniejsze poczytam co u Was. Pwnie sporo się zmieniło na Waszych budowach.
Pozdrawiam - Kasia :)))