niech mnie ktoś uszczypnie
bo nie mogę uwierzyć. Mamy już pierwsze płytki na ścianie, co prawda w kotłowni ale i tak bardzo mnie ten fakt cieszy. Teść walczy z płytkami, a ekipa od poddasza musiała dziś nas opuścić bo wypadła im pilna naprawa poddasza. Jeden z pracowników na innej budowie nie zamknął okna (czy też okien - nie wiem) i deszcz zrobił swoje, wełna do wymiany, rigipsy namokły aż spęczniały. Współczuję inwestorowi ale przynajmniej, ekipa bez wymigiwania naprawia całość szkód na swój koszt.
Jak już ostatnio pisałam miałam spotkanie z panem od kuchni, pogadaliśmy co i jak, pomierzyliśmy i dziś dostałam telefon, że projekt już gotowy. W poniedziałek zobaczę naszą kuchnię w 3D i poznam też wycenę. Jestem ciekawa efektu, no cóż ... do poniedziałku muszę się uzbroić w cierpliwość.
A wczoraj przyjechał kamień na drenaż do przydomowej oczyszczalni. Jutro pierwsze prace z tym związane , a w poniedziałek oczyszczalnia powinna być gotowa. juppii
Cieknący komin wciąż nie uszczelniony ale jest szansa , że jutro będzie - ostatecznie w poniedziałek wcześnie rano. Zależy nam na czasie i musimy poganiać wykonawcę, bo chłopaki lada chwila będą chcieli klaść wełnę w łazience i potem już będzie nam ciężko zauważyć co pod tą wełną i rigipsem się dzieje.
A oto zdjęcia: