tynki
robią się, trochę wolno to majstrom idzie ale ważne że do przodu. Pięknie wyglądają pokryte ściany, za czerwonymi cegiełkami wcale nie będę tęsknić ;)). Przy okazji wyszło szydło z worka i okazało się, że murarze tak perfekcyjnie swojej pracy nie wykonali, jedna ściana jest sporo krzywa, tynkarz to naprostował tak że na jednym końcu ściany tynku nałożył mniej a na drugim już sobie nie żałował. Wyszło dobrze, przynajmiej tak na moje oko. Tak często jest, że w kolejnych etapach wychodzą błędy poprzedników.
Dobra..dobra..przejdżmy do fotorelacji :)
No to po kolei, najpierw się panowie rozgościli:
w między czasie przywieżli materiał :
potem panowie zaczęli kłaść narożniki:
no a później ujrzałam długo wyczekiwany efekt, pierwsze pokryte ściany :DDD :
(która część Wam się bardziej podoba, ta po prawej czy ta po lewej ??)
nasza sypialnia:
i jeszcze jedna fotka z tej serii (to jest również jedna z sypialni na górze):
a wczoraj nasz wzrok cieszyło coś jeszcze, spójrzcie sami .....
nasza Tereska zyskała bramę, trzeba jeszcze zamówić drzwi, bo te nasze jakoś niezbyt pasują ;) :
Teraz już muszę jechać ale wieczorem przysiądę i poczytam co u Was, bo ciekawość mnie zżera , a kilka dni nie czytałam blogów bo jakoś czasu miałam mało.
Pozdrawiam :)