a u nas cichuteńko
Nic się nie dzieje, wiosna nadeszła a nasz domek wciąż jeszcze zabity deskami czeka na swój czas. Czytam sobie Wasze blogi ostatnio tak w pośpiechu i nieregularnie ale widzę że nie tracicie czasu. Niedługo i ja dołączę do tego grona. Nam zostało już 11 dni do powrotu do kraju, a od 1.4. nie będę już miała internetu i nie będę na bieżąco, więc jak wrócę do domu to pewnie będę mile zaskoczona Waszymi postępami. My już powoli zaczęliśmy się pakować i robić ostatnie zakupy. Ostatnio kupiłam sobie kilka takich lampek na baterie słoneczną, żeby ładnie oświetlić ścieżkę w ogrodzie. I to wszystko u nas , mam nadzieję że wkrótce będę mogła Wam zdawać relacje z postępów na budowie regularnie :)).
POZDRAWIAM